Wyrzuciło mnie za burtę statku wolności
trzymam sie mocno ostatniej nadziei ,
która jest jak brzytwa ,nie pozwala mi tonąć.
Wciąż dryfuję po falach życia ,
mając przed oczami ostatni sen
a raczej to co z niego zostało.
Poddam sie losowi bez protestu ,przyjmę wszystko co mi da,sam jestem ciekaw dokąd będę zmierzał.
Mija dzień piąty ,lądu nie widać
kończy sie wiara w ocalenie,
lecz jest we mnie coś co mnie pcha
w nieznaną i długą przygodę.
Jestem gotowy na to wyzwanie,
dam wiarę ,że temu podołam.
Poddam sie losowi bez protestu ,przyjmę wszystko co mi da,sam jestem ciekaw dokąd będę zmierzał.
MOCNE WYZNANIE
OdpowiedzUsuń